„Oto młody polski szlachcic jedzie ze swą rodziną we wspaniałej karecie zaprzężonej w sześć rączych koni różnej maści, okrążony tłumem modnie ubranej służby.
Ubiór jego, jeżeli nie nosi się po polsku albo nie ma na sobie uniformu (munduru) jest najnowszego kroju i w najlepszym guście; jedynie jego małżonka prześciga go jeszcze pod tym względem.
I tak przyjeżdża on do swojego sąsiada, właściciela małego dworku i dzierżawcy majątku, w którym mieszka.
Gość przywozi dla siebie i dal swojej rodziny pościel. Jest to zwyczajem tego kraju; tak podróżuje się po Polsce, niezależnie od tego, czy droga wiedzie daleko, czy zaledwie do najbliższego sąsiada” – odnotował w swoim dzienniku podróżnym po Polsce w 1791 roku Johann Joseph Kausch.
Ilustracją wpisu jest fragment obrazu Canaletta „Plac Żelaznej Bramy” namalowanego w 1779 r. Obraz można zobaczyć w Sali Canaletta w Zamku Królewskim w Warszawie.
Na stronie Urzędu m.st. Warszawy można znaleźć informację o Placu Żelaznej Bramy z jej opisem z czasów panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, kiedy na jego dworze, w latach 1767-1780, pracował Bernardo Bellotto zwany Canalettem:
„Ogród oddzielała od placu barokowa brama żelazna, od której lokalny targ zaczęto nazywać Plac za Żelazną Bramą. Przed 1730 przy placu wzniesiono dwa pałace : przy pierzei północnej – okazały pałac Mikołaja Radziwiłła, a między Krochmalną i pl. Mirowskim – skromniejszy Campioniego.
W latach 1765-1784 zabudowano w sposób bardziej zwarty południową pierzeję rynku między ul. Graniczną i pl. Mirowskim. Stanęła tu jedna kamienica i 8 domów drewnianych, oprócz obu wspomnianych pałaców. Domy zamieszkiwali handlarze, kupcy, szynkarze (szynków przy rynku było dużo), rzemieślnicy z licznymi czeladnikami, w tym 4 sztukatorów, kilku lekarzy.
W pałacach oprócz kilku rodzin magnackich żyła liczna służba. W drugiej połowie XVIII w. przy rynku powstało duże skupisko ludności żydowskiej, zajmującej się handlem. Już w XVIII w. miejsce to należało do największych targowisk stolicy. W końcu XVIII wieku przebudowano w stylu klasycystycznym pałac Radziwiłłów na siedzibę Lubomirskich, dodając do niego monumentalny portyk kolumnowy (arch. J. Hempel).”
Po II wojnie światowej, w latach 1965-1969, wokół placu stanęły piętnastopiętrowe wieżowce osiedla zwanego: „Za Żelazną Bramą” (arch. arch. J. Czyż, J. Furman, J. Józefowicz, A. Skopiński). Osiedle zbudowane zostało z wielkich płyt z gotową elewacją i wmontowanymi oknami. Składa się z dziewiętnastu długich bloków, w których mieści się od 300 do 420 mieszkań. Bloki zostały ustawione tak, by ich długie elewacje były skierowane na wschód i zachód, a wąskie szczyty na północ i południe. Dla oszczędności zrezygnowano z balkonów, co znacznie obniżyło standard życia mieszkańców osiedla. Brak ten miały zrekompensować tzw. porte-fenêtre, czyli francuskie wysokie okno sięgające od podłogi do sufitu. Taki zabieg powiększa przestrzeń optycznie, ale przyczynia się do wychładzania mieszkań zimą i nadmiernego nagrzewania latem.
W blokach zaprojektowane zostały niewielkie mieszkania, bardzo często z ciemną kuchnią. Najmniejsze z nich ma 27 a największe 57 metrów kwadratowych.
Niewątpliwą zaletą mieszkania w tym miejscu jest jego doskonała lokalizacja w sercu stolicy, z pełną infrastrukturą, świetnym dostępem do komunikacji publicznej i spacerową odległością od historycznego centrum miasta.