W Warszawie stanisławowskiej niektórym opłacało się być do południa kucharzem, a po obiedzie profesjonalnym żebrakiem…

„Był czas, kiedy w Bramie Krakowskiej, w dawnych framugach, na gnojnym barłogu żebrak cały dzień spoczywał, inny w wózku wożony stawał pod Kolumną Zygmunta i łowiąc piękną jałmużnę, do dwunastu tysięcy tynfów posagu dwóm swoim córkom był w stanie wyliczyć.

Inny na ulicy Miodowej, przy figurze, czyli krzyżu, blisko muru kapucyńskiego natenczas stojącym, ukleciwszy budkę słomą wysłaną za swoją własność uważał.

Zdarzyło się, iż księdza Łuskiny, wydawcy „Gazety Warszawskiej” kucharz wchodzący w służbę wymówił sobie, aby mógł nosić zapuszczoną swą brodę i od południa mógł być od wszelkich obowiązków wolnym, przebrawszy się bowiem w brudne łachmany, po sporządzonym obiedzie poszedł zyskownie żebrać po mieście” – relacjonował Antoni Magier w „Estetyce miasta stołecznego Warszawy”.

Ilustracją wpisu jest fragment obrazu Bernarda Bellotta zwanego Canalettem pt. „Kościół Reformatów” z 1779 roku. Obraz znajduje się w stałej kolekcji Zamku Królewskiego w Warszawie.

Co dziś warto zobaczyć w Warszawie w okolicy Kościoła Reformatów?

Planując spacer po Warszawie warto przejść się ulicą Senatorską, przy której do dziś znajduje się Kościół Reformatów pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego. Senatorska prowadzi od Placu Bankowego, przez Plac Teatralny aż do Placu Zamkowego. Kościół Reformatów w swoim kształcie nie zmienił się od czasu, gdy został namalowany przez Canaletta, mimo że nie ominęły go zniszczenia z czasów II wojny światowej. Natomiast jego okolice uległy głębokim przeobrażeniom, choć z gruzów wojennych odbudowano najważniejsze historyczne budowle. W niedalekim sąsiedztwie kościoła znajdują się zrekonstruowane w przedwojennym kształcie: Teatr Wielki Opera Narodowa oraz Teatr Narodowy.

Flaneuring po tej okolicy i odkrywanie jej zakątków to czysta przyjemność.